Pies z guzem wielkości piłki do koszykówki już w rękach Ekostraży. Organizacja złoży zawiadomienie do prokuratury
Nawet Ekostraż nie mogła uwierzyć w to co zobaczyła. W ich ręce trafiła suczka labrador, która miała największego guza jakiego wolontariusze Ekostraży kiedykolwiek widzieli. Zwierze było zaniedbane, a właściciele bezduszni. O sprawie dowiedziano się, kiedy właściciele zwierzaka przyszli go uśpić, lecz doktor, do której przyszli odmówiła.
Jak się okazało guz, który posiadało zwierzę sprawiał, że zwierze nie tylko miało problem z chodzeniem, ale nawet leżeniem. Nic dziwnego, guz był po prostu ogromny.
Teraz zwierze zostanie poddane zabiegowi. Ekostraż informuje, że wycięcie guza z reguły kończy się powodzeniem, suczka niedługo najpewniej wróci do zdrowia. Konsekwencje natomiast powinni ponieść właściciele zwierzęcia i tak może się stać. Ekostraż zapowiedziała złożenie zawiadomienia do prokuratury przeciwko właścicielom.
Historia ta powinna być przestrogą dla wszystkich tych, którzy traktują zwierzęta jak zabawki. Ekostraż przypomina, że posiadanie psa to jest prawo, a nie przyjemność i jeśli ktoś nie ma możliwości finansowych, czy po prostu czasu aby zaopiekować się zwierzakiem, powinien odpuścić sobie posiadanie go.